Zgodnie z ustaleniami ministerstwa dzieci wróciły we wrześniu do tradycyjnego stacjonarnego modelu edukacji. Powrót do szkół może jednak budzić u rodziców obawy o zdrowie całej rodziny. Placówki szkolne bowiem wciąż stanowią źródło potencjalnego zarażenia.
Koronawirus w szkole
Ministerstwo Zdrowia, MEN i Główny Inspektor Sanitarny wyznaczyły obowiązujące szkoły i placówki oświatowe wytyczne dotyczące bezpieczeństwa i zasad higieny. Określają one organizację zajęć szkolnych z uwzględnieniem higieny, dezynfekcji pomieszczeń, wydawania posiłków oraz postępowanie w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem. Na podstawie tych wytycznych dyrektorzy placówek opracowali wewnętrzne regulaminy i procedury funkcjonowania szkoły w czasie epidemii. Rodzice mogli zapoznać się z nimi na pierwszych zebraniach szkolnych. Większość placówek zamieściła regulaminy również na szkolnych stronach internetowych.
Organizacja nauczania
W zależności od tego, czy placówka znajduje się w strefie szczególnie narażonej na szybkie rozprzestrzenianie się wirusa (strefa żółta i czerwona), dyrektorzy mogą bardziej restrykcyjnie organizować funkcjonowanie szkoły. Niemniej ministerstwo zaleca przede wszystkim utrzymanie edukacji stacjonarnej.
Co jeśli pojawi się koronawirus w szkole?
Wówczas dyrektor powiadamia sanepid, który przeprowadza dochodzenie epidemiologiczne. Dopiero po dochodzeniu ustala ilość osób, które należy poddać kwarantannie lub nadzorowi epidemiologicznemu. Kwarantannie poddane zostaną osoby, które miały bezpośrednią styczność z zarażonym. Jeśli zatem w klasie jeden z uczniów jest zarażony, cała klasa poddana zostaje kwarantannie. Uczniowie na kwarantannie w 10 lub 11 dniu powinni zgłosić się na pobranie wymazu z nosogardła w mobilnym punkcie pobrań. Jeśli nie ma możliwości dojazdu do takiego punktu, kwarantanna powinna zakończyć się po 14 dniach. Pozostałe osoby będą podlegały nadzorowi epidemiologicznemu. Nie muszą wówczas przebywać wyłącznie w domu ale powinny stale nadzorować stan swojego zdrowia.
Czy dyrektor poinformuje rodziców?
Dyrektor, choć nie obowiązku poinformowania wszystkich rodziców i pracowników o podejrzeniu wystąpienia zarażenia, powinien niezwłocznie to uczynić. Stąd w większości szkół pojawiły się prośby wychowawców klas o przekazanie numerów kontaktowych rodziców i pozostawanie w stałym kontakcie.
Stacjonarnie czy online?
W zależności od pozytywnej opinii Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego i za zgodą organu, dyrektor może podjąć decyzję o zmianie modelu uczenia. Ma wówczas do wyboru formę mieszaną lub przejście na edukację zdalną dla całej szkoły. W pierwszym przypadku dyrektor może zawiesić zajęcia pozostającej w kwarantannie grupy, oddziału czy klasy w zakresie wszystkich lub poszczególnych zajęć lekcyjnych i wprowadzić edukację online. Pozostałym uczniom umożliwić kontynuację stacjonarną, na przykład w mniejszych grupach. W wariancie całościowej edukacji zdalnej cała szkoła przechodzi na ten tryb nauki na określony czas.
Kto informuje?
O podejrzeniu zarażenia sanepid może poinformować nie tylko dyrektor ale również lekarz czy rodzice. W każdym przypadku informacja ta zostanie sprawdzona. Jeśli dziecko przebywając w szkole będzie miało objawy świadczące o zarażeniu, poddane zostanie izolacji. Następnie rodzice zostaną poinformowani o tym fakcie i poproszeni o natychmiastowy odbiór dziecka ze szkoły.
Co jeśli dziecko zachoruje?
Jeśli po badaniu okaże się, że dziecko jest zarażone musi pozostać w domu na okres kwarantanny, zależny od jego stanu zdrowia. Zarażenie koronawirusem może przebiegać bezobjawowo lub z niewielkimi dolegliwościami ale może również wymagać hospitalizacji. Chore dziecko trafia wówczas do szpitala zakaźnego. Z punktu widzenia ubezpieczeniowego, jeśli rodzice posiadają ubezpieczenie NNW dla dziecka (na przykład w ramach ubezpieczenia szkolnego) otrzymają wypłatę odszkodowania za pobyt dziecka w szpitalu. Także choroba wywołana koronawirusem u dziecka, która będzie wymagała leczenia szpitalnego dłuższego niż trzy dni mieści się w zakresie ubezpieczenia.